Co robić, gdy tablica rejestracyjna zostanie nam skradziona, uszkodzona bądź zgubiona?
Na całe szczęście można wyrobić w urzędzie tzw. wtórnik. Dzięki temu unikniemy zmiany numerów, a więc dodatkowego zachodu słońca. Koszt zamówienia wtórnika to kwota 115 złotych. Dobrze, ale co zrobić, gdy np. sami zgubimy tablice rejestracyjne, bo ramki pod tablice rejestracyjne się odkleiły, bądź została uszkodzona. Obowiązek zajęcia się tym spoczywa na właścicielu pojazdu. A więc na nas.
Spotyka się nieraz na drodze pojazdy, które mają zamontowane tekturowe odpowiedniki. Ale z punktu przepisów prawa, jest to niedopuszczalne. Mówi o tym rozporządzenie Ministra Infrastruktury w sprawie rejestracji i oznaczania pojazdów. Przy kontroli i wykryciu takiego tekturowego zamiennika policja może nie dość że nałożyć na nas mandat, to zgłosić to do sądu jako przestępstwo. Musimy również wiedzieć, że na nas jako kierujących pojazdem spoczywa obowiązek utrzymania czytelności tablicy rejestracyjnej. Wiele osób o tym zapomina, że trzeba je od czasu do czasy czyścić z błota albo ze śniegu.
Dlatego w trakcie mycia samochodu warto przetrzeć swoje tablice. Bo przecież jak by wyglądał czysty samochód z brudnymi tablicami rejestracyjnymi.
Dzisiaj bardzo modne są tzw. „rolety na tablice rejestracyjne”. Ich zadanie polega na zasłonięciu numerów tablic, dzięki czemu unikniemy mandatu z fotoradarów. Niestety nie jest to do końca zgodne z prawem. Jeżeli bowiem Policja w trakcie rutynowej kontroli sprawdzi ramki tablicy rejestracyjnej i uzna, że były modyfikowane, to wtedy możemy liczyć na mandat w wysokości nawet 3 tysięcy złotych. Oczywiście możemy tłumaczyć się tym, że używamy ich tylko i wyłącznie na parkingu aby uniknąć kradzieży. Ale to jak na to spojrzą policjanci, to zależy już tylko od ich dobrego humoru i dnia.